poniedziałek, 6 sierpnia 2018

Legenda VII


Postradane cienie

Między przysiółkiem Biedrzychowic (nazywanym Nową Świdnicą) a Olszyną, znajduje się niewielki, ponury leśny wąwóz, nazywany Zakątkiem Mordu. Prowadzi przezeń ścieżka, łącząca obie miejscowości.
Gdy w latach dwudziestych XV w. wojska husyckie zdobyły i spustoszyły Lubań, jeden z ich oddziałów dotarł także do Olszyny i spalił tę miejscowość. W tym czasie mnisi z klasztoru, który stał wtedy na miejscu późniejszych dóbr rycerskich, uciekli i skryli się w leżącym nieco na uboczu leśnym wąwozie. Szybko jednak odnaleźli ich żądni krwi i łupów żołnierze wojsk husyckich i bestialsko zamordowali. Jednym z zamordowanych, który zginął śmiercią męczeńską, był opat Arnold Treu. Zanim jednak wyzionął ducha, ostatkiem sił skierował do swych oprawców te słowa przekleństwa:
- Każdego, kto jest nieczystego serca i myśli, jeśli podąża on drogą, którą wy poszliście, wkrótce spotka karząca ręka Boga, a przy tym straci on swój cień. A wy rabusie...będziecie pierwszymi!
Rzeczywiście, kiedy ociekający krwią husyccy mordercy odchodzili z miejsca zbrodni, zauważyli ku swojemu przerażeniu, że ich ciała, mimo jasnej poświaty księżyca, nie rzucały żadnego cienia. Tym samym wypełniły się słowa opata.
Uzbrojeni mieszkańcy wsi natychmiast zebrali się ponownie i przepełnieni goryczą i duchem zemsty, natarli na wycofujących się morderców, przepędzając ich skutecznie. Niektórzy opowiadają, że również dzisiaj zdarza się, iż wędrowcy którzy obierają drogę przez Zakątek Mordu przy świetle księżyca lub słońca znają tę opowieść, i z trwogą oglądają się za siebie, aby sprawdzić, czy towarzyszy im ich własny cień...


Jacek Pławski na podstawie Bena W., Paczos A.- Z biegiem Kwisy. Przyroda i człowiek. Lubań 2009