czwartek, 3 kwietnia 2014

Legenda I

Pasterskie Skały


Niedaleko Idzikowa pośród gór stoi kilka dużych głazów, z daleka podobnych do ludzkich postaci. Okoliczni mieszkańcy opowiadali, że pasterz gminny z Idzikowa, wypędziwszy bydło z wioski na wzgórze, często pozostawiał je pod opieką swoich czterech synów, a sam szedł do innej pracy. Gmina nie broniła mu tego, bo człowiek był ubogi. Jednak niechętnie myślano o jego czterech niedobrych synach, sądząc że nie będą zwierząt dobrze doglądać. Bydło często było męczone, aż w końcu pewnego dnia synowie pasterza przebrali miarę. Od wczesnego rana ujeżdżali zwierzęta, gonili je i dokuczali co niemiara. Trwało to aż do południa, a gdy sami już się zmęczyli, zadowoleni usiedli na łące i wyjęli z torby chleb, który dała im matka. Mimo że w domu bieda aż piszczała, dobra kobieta zawsze swym synkom we wszystkim dogadzała i nawet na chleb masło dawała, ale tego dnia go nie starczyło. Kiedy rozpieszczeni synowie zobaczyli zwykły twaróg, wpadli w złość. Rzucili chleb na ziemię, deptali, pluli nań, uderzali batem. W końcu jeden kopnął go tak, że potoczył się w dół zbocza, gubiąc po drodze okruchy twarogu.
-Idz! Przynieś masła!- wykrzyknął jeden z braci.
-A pospiesz się chlebku! Pospiesz, żeby twaróg za tobą nie nadążył!- dodał drugi.
A gospodarz, który orał opodal swoje pole, nie dość, że bluźniących do porządku nie przywołał, to śmiał się jeszcze z dowcipu chłopców.
Wtem śmiech mu przeszedł, bo nagle wokół pociemniało, wiatr się zerwał, niebo czarnymi chmurami się zaciągnęło i rozpętała się burza. Ledwo wieśniacy ku wsi zbiegać zaczęli, we wzgórze uderzył piorun. Po chwili chmury rozproszyły się, a wokół znów było ciepło i słonecznie. Tylko gospodarz i chłopcy zniknęli. W miejscu, gdzie zastała ich burza, stało teraz pięć kamieni, które po dziś dzień zna każde dziecko i Pasterskimi Skałami nazywa.







Zródło tekstu- "Sudety" nr.11/2007r.
Zdjęcia: internet







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz