piątek, 30 stycznia 2015

Teufelskirche


Kiedyś był tu kamieniołom. Ale w istocie mówiono o tym miejscu różnie. Jedni tłumaczyli, że "diabelski kościół" to dawny przytułek niechcianych tu podczas wojny trzydziestoletniej ewangelistów, którzy kryli się ze swoimi nabożeństwami po lasach i ustronnych grupach skał. Pozbawieni swoich świątyń, niczym przodkowie wracali na łono natury, by tu, dokonywać uroczystego podziału na sacrum i profanum.

Ale są i inne doniesienia. Wielu mówiło że to miejsce prawdziwie przeklęte, służące czarcim, destrukcyjnym mocom. W nieodległych Karpnikach znano historię, jakoby przyjechali tu kiedyś  narzeczeni z Cieplic, by poznać okoliczne góry i zagłębić się w ich labirynty oraz skalne zaułki. I wiedziano że para odwiedziła też Pieklisko. Jako ostatnie.
Później pozostała tylko ustna relacja jedynej towarzyszącej im osoby, kobiety, która była bliską krewną młodzieńca. To według niej właśnie, młodzi trzymając się za ręce zeskoczyli ze skalnej krawędzi, wprost w przepastne trzewia kamieniołomu. Ich ciał jednak nigdy nie odnaleziono. Ani na skałach, ani w zalegającej na dole czarnej toni stawu.

Wszyscy wtedy uwierzyli, że Teufelskirche upomniał się o duszę niewinnych. Nie pierwszy, i zapewne też nie ostatni raz.